500 zdań polskich - Jerzy Bralczyk
Książka Jerzego Bralczyka 500 zdań polskich ukazała się nakładem wydawnictwa Agora. Wstęp do książki napisał profesor Jan Miodek.
Jerzy Bralczyk
Językoznawca, członek Rady Języka Polskiego, autor dwóch Leksykonów zdań polskich i książki 444 zdań polskich. Komentator współczesnej rzeczywistości medialnej.
500 zdań polskich, a nawet więcej
W swojej najnowszej książce profesor Bralczyk prezentuje 500 zdań, które według niego są przez Polaków najczęściej cytowane, używane i rozpoznawane. Przedstawia przysłowia, powiedzenia, hasła reklamowe i polityczne, okrzyki, fragmenty piosenek i dialogów filmowych. Przykłady zostały wybrane z literatury, historii i kultury popularnej. Część z nich zadomowiła się w języku polskim na stałe, część z nich znana była przez chwilę i dziś są te zdania już zapomniane. Wszystkie one celnie określają tożsamość Polaków. W subiektywnym zestawieniu Bralczyka znalazły się m.in. takie zdania: A świstak siedzi i zawija je w te sreberka…, Czwartego czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm (Joanna Szczepkowska), Jestem za, a nawet przeciw (Lecz Wałęsa), Kobieta mnie bije (Seksmisja), No to Frugo, Przychodzi baba do lekarza, Żeby Polska była Polską (Jan Pietrzak).
Fragment książki
Jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję
Jerzy Gruza, Krzysztof Teodor Toeplitz, serial Czterdziestolatek (1975)
Określenie kobieta pracująca stało się na długo wygodnym i potocznym identyfikatorem, nie do końca żartobliwym. Jeszcze bardziej znamienne, że Irena Kwiatkowska, autorka o ogromnym wcześniejszym dorobku, znana przecież jako Hermenegild Kociubińska i bohaterka Kabaretu Starszych Panów – była rozpoznawalna głównie jako kobieta pracująca. To siła serialu, ale także i siła dobrego sformułowania, słusznie i ku zachwytowi widzów powtarzanego w każdym odcinku.
Tonący brzytwy się chwyta
Przysłowie, odn. Wacław Potocki (1674)
Gdybyśmy chcieli wyobrazić sobie realia takich sugestywnych i odwołujących się do konkretnych powiedzeń, czasem skóra na nas musiałaby ścierpnąć. Metafory dotyczące naszych zmysłów, a chyba szczególnie dotyczące dotyku, czyli najczęściej związane z bólem, są najbardziej dotkliwe – tak dojmujące są metafory z Kazania na górze o odcinaniu dłoni i wyłupywaniu oka. Na szczęście nie zawsze posuwamy się aż do wyobrażania sobie, zostają tylko słowa.