W alpejskiej wiosce, jakby stworzonej do idylli, dwie młode kobiety szukają szczęścia. Obie są robotnicami, obie wierzą, że dzięki odpowiedniemu mężczyźnie ich życie się odmieni. I obie przegrywają: i ta, która wybiera małżeńską wygodę i stabilizację, i ta druga, idealistka, dla której najważniejsza jest wielka miłość. Czyżby zatem typowa „powieść kobieca”? Nic podobnego. Elfriede Jelinek przewrotnie wykorzystuje konwencję romansu, by ukazać drugie dno dążeń i motywacji bohaterek, ich na wskroś polityczny charakter. „Opisuję związek między mężczyzną a kobietą jako heglowską relację między panem i niewolnikiem – mówi Elfriede Jelinek. – Dopóki miarą wartości seksualnej mężczyzny będą praca, sława i bogactwo, a kobiecie jako źródło siły pozostanie tylko jej ciało, młodość i uroda, nic się nie zmieni”.