Współczesna choreografia zajmuje w Polsce niewygodną pozycję sztuki marginalizowanej. A jednocześnie wywrotowo zużytkowuje własną odmienność i upomina się o to, co zostaje zepchnięte na peryferia przez neoliberalny system podporządkowany ideologii normy. W Błaznujących ciałach Alicja Müller pisze właśnie o emancypacyjnej i światotwórczej sprawczości najnowszych praktyk choreograficznych. Negują one struktury, które są opresyjne wobec inności, i afirmują to, co dopiero nadchodzi, a o czym spekulują ciała w ruchu – wyobrażające polityczno-estetyczną zmianę, queerujące i kalekujące zastany porządek. Pole niezależnego tańca autorka opisuje jako nomadyczną, otwartą przestrzeń, gościnną i uważną wobec odmieńczości oraz obcości. Bohaterami jej książki są ciała błaznujące – niesforne i bezczelne. Ciała te, manifestując swoją dziwaczność, a niekiedy też obsceniczność, działają wbrew hegemonowi i poszerzają pole wspólnego sensorium o ekspresję nienormatywnych pragnień oraz tożsamości.