Hasło „Czyńcie sobie ziemię kochaną!” wymyśliłem gdzieś w 2010 roku, gdy na warsztatach Ruchu Ekologicznego Świętego Franciszka z Asyżu (REFA) po raz kolejny musiałem tłumaczyć, co znaczy biblijny nakaz czynienia sobie ziemi poddaną. Na kolejnych kartach tej książki znajdziemy kilka wyjaśnień, tu tylko zaznaczę, że moją intencją była próba przywrócenia właściwych priorytetów. Jeśli Biblia odkrywa przed nami Boży plan miłości i ukazuje rzeczywistość prześwietloną miłością Ojca, a Jezus Chrystus jako najważniejsze ogłosił przykazanie miłości, to takie ujęcie jest uprawnione. Konsultowałem je z kilkoma kolegami teologami i biblistami. Nie oznacza to, że zmieniam słowa zapisane w Biblii (w Rdz 1, 28). Jest to raczej próba nowej, pełniejszej i prowokującej do refleksji interpretacji tych słów, uwzględniającej współczesne wyzwania i rozwój teologii. Później przeczytałem, że i papież wie, iż czasami chrześcijanie błędnie interpretowali Pismo Święte. „(…) musimy dziś stanowczo stwierdzić, iż z faktu bycia stworzonymi na Boży obraz i nakazu czynienia sobie ziemi poddaną nie można wywnioskować absolutnego panowania nad innymi stworzeniami. Ważne jest odczytywanie tekstów biblijnych w ich kontekście (…) i przypominanie, że zachęcają nas one do »uprawiania i doglądania« ogrodu świata (por. Rdz 2, 15)” – napisał Franciszek (LS 67)*. Wyruszmy więc na poszukiwanie nowej, współczesnej relacji ze stworzeniem.