Opis
"...Zatrzasnąłem okno aż szyby zagrały i we mnie zagrało to co zwykle. Nie słyszeli. Tylko tyle mogłem zrobić. Zrezygnowałem z krzyku. Był daremny. Nie miałem innego wyjścia, jak tylko wetknąć głębiej korek i odstawić wodny roztwór gniewu w bezpieczne miejsce, z dala od dzieci, razem z pudłem prochu, kilkoma kostkami trotylu i przewiązaną sparciałym sznurem garścią listów. Nie słyszeli. Odroczenie wybuchu wściekłej nienawiści stało się faktem."