Z fotografiami Magdaleny Wdowicz-Wierzbowskiej
Ta historia zaczyna się od nietypowego pogrzebu bezimiennego chłopca, pogrzebu, na który przybyły tłumy. Dziś wiemy, że był to Szymon z Będzina, którego śmierć rodzice ukrywali przez dwa lata.
Ewa Winnicka, autorka świetnych reporterskich opowieści, rusza tropem tej głośnej sprawy, żeby sprawdzić na miejscu, jak można było tak długo ukrywać śmierć dziecka. Krok po kroku rekonstruuje wydarzenia, które zakończyły się tragedią.
I być może nikt by się nie dowiedział, że chłopczyk nie żyje, gdyby nie pewna złośliwa sąsiadka.
Chłopiec znaleziony w cieszyńskim stawie zmieniał imiona. Był Jasiem, Marcinem. Szymonem stał się dopiero, gdy śledczy dotarli do Będzina. Ewa Winnicka, pieczołowicie odtwarzając detale tej mrocznej historii, sprawia, że czytelnika całkowicie pochłania opowieść o dziecku, które cały kraj nazwał Aniołkiem. Jak gdyby dwulatek w Polsce nie był bytem rzeczywistym. Dziecko żyło i nagle znikło. Przepadło w wodzie. Winnicka nie epatuje jednak tą śmiercią. Opisuje dzień po dniu z chłodnym dystansem. Niesamowity, dramatyczny reportaż. Dzisiaj nie zasnę. Piotr Pytlakowski