Poznanie Piotra było dla Lidki jak wygranie losu na loterii przystojny, bogaty, szarmancki. Życie jej nie rozpieszczało, a przy jego boku marzenie o założeniu normalnej rodziny stało się realne. Wspólne pasje, ślub, dom, do pełni szczęścia brakowało Lidce tylko dziecka. Wszystko nagle runęło, kiedy Piotr oznajmił, że złożył pozew o rozwód, i odszedł. Bez słowa wyjaśnienia.
Jak się po czymś takim pozbierać? Jak nie stracić nadziei, że w ogóle jest to możliwe? Lidka szuka ukojenia w ukochanych górach. To w Zakopanem znajdzie coś więcej niż spokój. Bo kiedy zostają tylko okruchy nadziei, życie pisze dla nas własny scenariusz.