Jezus w Komunii Świętej nie daje nam siebie dla naszego samozadowolenia, nawet nie tylko po to, byśmy Go adorowali. Daje nam siebie po to, byśmy w oparciu o Niego, pozwalając na przeniknięcie nas Jego mocą, wychodzili z niewoli siebie i życia dla siebie. Można powiedzieć, że przyjmowanie Komunii Świętej właśnie w aspekcie pielgrzymowania jest pozwalaniem na to, by Eucharystia wytrącała nas z naszego zastania się w sobie, z naszej stabilności i uzdalniała do pielgrzymowania przez ciemną dolinę, do przechodzenia przez trudne sytuacje, do prawdziwego zwycięstwa uczty z Panem Bogiem, o której mówi Psalm 23 w. 5: Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity.