Po południu siedzimy na tarasie i pijemy kawę. Kim-two w krótkiej spódniczce i z szeroko, niczym facet, rozstawionymi nogami. W pewnym momencie staje przed nami moja sąsiadka. Starsza pani pracowała w ogrodzie i tak jak zwykle chciała zamienić parę słów. Dzień d... W połowie zdania zaniemówiła. Z szeroko otwartymi ustami i oczami wpatrywała się między nogi Kim-two... i jak długa runęła nieprzytomna na plecy. Sąsiad opowiadał mi później, że stara Agnes przez dwa dni nie wydusiła z siebie ani jednego słowa.