Witam, drogi czytelniku!
Gdybym mogła, bujałabym w chmurach cały dzień, najlepiej nad ulubionym jeziorem, które nieraz było przyczynkiem do napisania czegoś więcej. Swoją drogą, syn mawia, że jak odlecę, to trudno mnie złapać. Odchodzę wówczas w świat zupełnie inny niż ten tak dla mnie dosłowny i ciężki jednocześnie.
Z tej właśnie ciężkości i rachunku sumienia wobec siebie powstał "Człowiek w popiele". Łatwo przychodzi odkrywanie wad innych, o wiele trudniej jest być w opozycji do własnego ja.
Żyjemy w czasach niepokoju, pędu, wyścigu spraw o to, co jest pierwsze i najważniejsze, bez pokory. Miłość, życzliwość, dobro jakby poplątały się w tych wszystkich drogach, które buduje im nowy ład, nowy człowiek.
Słowa zmieniają swoje znaczenie, przybierają abstrakcyjny kształt, a to co u podstaw, blaknie jak wymazana historia rodem z Orwellowskich opowiadań.
Trzeba pamiętać, szukać, nie zapominać i patrzeć obiektywnie, rozumem poszukując PRAWDY. Nie swojej, tej właściwej.
Życzę przyjemnej lektury.
Anna Czerniak