Grabiński nigdy nie miał się lepiej. Jego utwory są wciąż wznawiane, a ponieważ znajdują się już w domenie publicznej, dużą część z nich można legalnie i za darmo znaleźć w internecie. W efekcie pośmiertny zasięg Grabińskiego jest dużo większy niż za jego życia. Przysłużyły się temu również przekłady i wydania zagraniczne oraz adaptacje filmowe. Grabiński coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność w kulturze popularnej. I choć nie jest jeszcze jej ikoną, jak Poe czy Lovecraft, to już dzisiaj znaleźć możemy koszulki z wizerunkiem autora "Demona ruchu". Podobnie - choć chyba niezależnie - rośnie popularność Grabińskiego w kręgach akademickich. Dotyczy to zarówno utytułowanych pracowników naukowych, jak i studentów wszystkich stopni, którzy chętnie sięgają po lwowskiego fantastę w swych referatach i pracach dyplomowych. W pracy nad "Czytaniem Grabińskiego" przyświecało mi kilka celów. Po pierwsze, chciałem zainteresować amatorów literatury grozy akademicką refleksją literaturoznawczą. Błędem współczesnej nauki jest hermetyczny obieg informacji, który odmawia dostępu ludziom spoza naukowego środowiska. Zależało mi na wyrwie w tym murze. Po drugie, chciałem stworzyć przestrzeń dla wypowiedzi różnego rodzaju - profesorskich i studenckich, doktoranckich i absolwenckich, profesjonalnych i amatorskich. Stąd otwarty nabór artykułów, który towarzyszył temu przedsięwzięciu. Po trzecie, chciałem pogłębić lekturę i refleksję nad lekturą twórczości Grabińskiego. Mam nadzieję, że zamieszczone w tym tomie artykuły staną się nie tyle instrukcją, ile inspiracją do nowych samodzielnych odczytań prozy "magika niesamowitości". Po czwarte, chciałem ułatwić pracę badaczom, zbierając w jednym miejscu najważniejsze teksty poświęcone Grabińskiemu. Nie zawsze było to możliwe - choćby ze względu na prawa majątkowe oraz ograniczenia objętości zbioru. Niemniej udało się pomieścić tu teksty ważne i wpływowe, do których czasem trudno dziś dotrzeć. Ze wstępu Krzysztofa Grudnika