Opis
Na szkoleniach proszę czasem kogoś, żeby zwrócił się do mnie z pełnym przekonaniem w głosie: Jesteś kompletną idiotką! i najczęściej, kiedy już to usłyszę, wybucham serdecznym śmiechem. To pewien prosty model zachowania się w sytuacji, gdy nie zgadzam się z cudzą opinią i chcę pokazać, jak bardzo jest dla mnie absurdalna: wytrącenie komuś słownej broni z ręki śmiechem. A sobie udowadniam, że określenie idiotka zabolałoby mnie tylko wtedy, gdybym choć po części tak się właśnie czuła.
Wielu kursantów ma kłopot z przyjęciem do wiadomości mojego punktu widzenia. Jak to tak? Pozwolić się obrażać? To niedopuszczalne!
Ale przecież na tak absurdalne uwagi naprawdę najlepszy jest śmiech. Najczęściej w trakcie zajęć zmieniają zdanie ci, którzy nieco wydłużają dystans wobec siebie i ćwiczą się w sztuce autoironii, a także zwiększają pewność siebie i poczucie swojej wartości.
To nie znaczy oczywiście, że opinie innych ludzi są nieważne. Warto przeglądać się w lustrze społecznym, gdy nie jesteśmy zbyt pewni, czy dobrze postąpiliśmy, gdy kogoś szczególnie szanujemy i liczymy się z jego zdaniem albo interesuje nas, co można zrobić lepiej, jakich unikać błędów. Na pewno jednak nie warto brać pod uwagę wszystkich opinii szczególnie gdy chcemy być dla siebie autorytetem i pilnujemy dodatkowo, by nie dobiło nas poczucie nieszczęścia płynące z ostrej krytyki. Kiedy niektórzy uczestnicy moich zajęć piszą do mnie, że testują z powodzeniem śmiech jako reakcję na czyjś słowny atak, konstatuję z przyjemnością, że robię coś przydatnego. Miłe uczucie.
Jedna z kursantek pochwaliła mi się niedawno mailowo, że kiedy ktoś ją obraził w niewybredny sposób z całkowitym spokojem odpowiedziała:
No cóż, mogłabym oczywiście być równie nieuprzejma, ale nie widzę sensu. Powiem tak: przykro, jak się słyszy coś takiego, ale kompletnie się z tobą nie zgadzam, i co do treści, i co do formy zarzutu. Tak trzymać! Moje gratulacje!