Opis
Duchy minionych lat , tom 1: Wiosenne przebudzenie
W Polsce nastała era Edwarda Gierka i czas prosperity za zagraniczne pożyczki oraz większe otwarcie na świat Zachodu. W RFN-ie dochodzi zaś do zamachu na izraelskich sportowców podczas igrzysk olimpijskich w Monachium. Europa Zachodnia zaczyna się zmagać z krwawym terrorem. W dorosłość wkraczają dzieci Błażeja, Szymka i Kuby. Dla nich wojna jest daleką przeszłością, jednak czy na pewno wszystkie demony tamtego czasu zostały pogrzebane?
Duchy minionych lat , tom 2: Letnie przesilenie
Kinga Dargiewicz, Amelia Chełmicka oraz Kostek Piotrowski, Krzysztof Wielopolski, Grzegorz Łyszkin i Karol Lewin nie pamiętają wojny, jednak ona wciąż powraca za sprawą wspomnień i przeżyć ich rodziców. Rozdarci pomiędzy tym, co prawe i właściwe, a tym, co wygodne i proste, muszą odpowiedzieć sobie na wiele pytań dotyczących moralności, zasad i swojego miejsca na ziemi. Pragną pójść swoimi ścieżkami losu, jednak zagadki z przeszłości nie pozwalają im zapomnieć zarówno o wielkiej namiętności, jak i równie ogromnej nienawiści. To opowieść o miłości, przyjaźni, zdradzie i zemście za zrujnowane dzieciństwo.
Duchy minionych lat , tom 4: Zimowy sen
Po euforii związanej z podpisaniem porozumień sierpniowych i powstaniem Solidarności nadchodzi ponura i trudna rzeczywistość. Polski rząd wprowadza reglamentację towarów, sklepy świecą pustkami, a premierem zostaje generał Wojciech Jaruzelski. Atmosfera roku 1981 sprawia, że niektórzy poważnie rozważają ucieczkę z Polski, zanim dojdzie do najgorszego. W grudniu zostaje ogłoszony stan wojenny, który wiele zmienia w życiu bohaterów. Dochodzi do aresztowań, a kraj pogrąża się w coraz większym chaosie, zaś marzenia o wolnej Polsce pękają jak bańka mydlana. Bez względu na poglądy i orientacje polityczne wszyscy żyją w niepewności i strachu. Bohaterowie zmagają się także z dramatami i problemami osobistymi, których rozwiązanie muszą odłożyć na później, a jedyne, czego pragną, to spokój, stabilizacja i względna normalność. Do tej ostatniej jest jednak jeszcze bardzo daleko.