Opis
Na horyzoncie widniała siedziba Anioła Wojny. Oświetlał ją krwawym, złowrogim blaskiem Jedu. Wrót strzegła para ponurych demonów, dzierżących kryształowe włócznie. U ich pasków wisiały czaszki, a na twarzach malowała się żądza krwi. Liath napięła łuk i wypuściła płonącą strzałę. Demony zaśmiały się, widząc jak żałośnie małą istotą jest Liath. Choć była ogniem, nie czuły lęku. Były wielkie jak zamki, o udach potężnych niczym domy i ramionach o szerokości pnia drzewa.- Przejdź, proszę, przejdź! - wołały kpiąco głosami, przypominającymi łoskot. - Popatrzymy, jak zostaniesz upolowana i zabita, Bystra.- Dziękuję - odrzekła Liath, nie widząc sensu w utarczkach z istotami, mogącymi zgnieść ją jak robaczka. Przeszła przez bramę. Ich głosy goniły ją, głębokie i dźwięczne. - Wchodź, jeśli chcesz, dziecko płomienia, ale stracisz tu część siebie...W czwartym tomie bestsellerowego cyklu ,,Korona Gwiazd"" autorka zabiera nas poza granice rozdartego wojną królestwa Wendaru, zaś bohaterowie podążają osobnymi ścieżkami. Kiedy wojna i magia sieją spustoszenie na świecie, wielki kataklizm, o którym mówią przepowiednie, wydaje się być coraz bliżej...Alain, zagubiony i samotny w nieznanym kraju, zostaje wciągnięty w desperacką walkę o przetrwanie. Niezależnie od swej woli znajduje się w sercu konfliktu między ludźmi i ich śmiertelnymi wrogami, Przeklętymi.Z kolei Liath, rozdzielona z Sanglantem i z ich dzieckiem przez nieziemskie istoty, doświadcza ogniowej próby w miejscu swego wygnania. Tylko tutaj ma nadzieję odkryć prawdę o swym pochodzeniu i poznać swoją prawdziwą moc. Tymczasem wciąż zszokowany po nieoczekiwanej utracie żony książę Sanglant ma zamiar odszukać swego ojca, króla Henryka. Tylko Sanglant może go ostrzec przed spiskiem czarowników, którzy przysięgli zniszczyć Aoi, Przeklętych, bez względu na to, jak wielkie zniszczenia spowoduje ich magia. Jednakże król Henryk przestaje się na jakiś czas koncentrować na sprawach swego królestwa - pochłania go pokusa zdobycia tronu Aosty i korony imperatora. Kiedy ze wschodu nadciąga armia Qumanów, najeżdżając wendarskie wioski, Henryk maszeruje na południe, ignorując błagania o pomoc, które płyną ze strony jego poddanych...