✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Szczerze mówiąc dla mnie treść tej książki okazała się być mało satysfakcjonująca. Po jej przeczytaniu czuję niedosyt i lekkie rozczarowanie. Początek był bardzo dobry, ale jakoś z każdą kolejną stroną, książka mnie co raz bardziej nudziła. W pewnym momencie po prostu zaczęłam odliczać strony do końca.
Jakby ja zdaję sobie sprawę, że książka ta jest opisem osobistych przeżyć i uczuć autora po śmierci ukochanej matki i ja absolutnie nie podważam jego rozpaczy. Natomiast książka i słowa w niej zawarte do mnie nie do końca przemówiły. Być może nie odpowiada mi po prostu styl autora? Pisze on w dość specyficzny sposób i może właśnie to miało wpływ na odbiór przeze mnie tej książki. Nie wiem, bo to było moje pierwsze spotkanie z twórczością Erica Emanuela Schmitta, więc nie mam na ten moment porównania. Natomiast na mojej półce już czeka "Oskar i Pani róża", więc niebawem pewnie się przekonam.
Liczyłam na coś naprawdę WOW, coś wzruszającego do granic możliwości. Miałam trochę nadzieję, że będzie to totalny wyciskacz łez, a okazało się, że podczas czytania uroniłam ich zaledwie kilka.. A musicie wiedzieć, że ja jestem strasznym płaczkiem, jeśli chodzi o książki. Naprawdę- bardzo łatwo się wzruszam- a tutaj praktycznie nic. Autor nie przebił się swoimi słowami do mojego wnętrza. Po prostu nie czułam tych emocji towarzyszących mu w żałobie, a bardzo na to liczyłam.
http://www.angelika-jasiukajc-blog.pl/2021/03/recenzja-dziennik-utraconej-miosci-eric.html