To powinieneś być ty, Coltonie!
Brooke Ward, studentka Uniwersytetu Columbia, podejmuje decyzję, by zmienić uczelnię. Odtąd będzie się uczyć w Bostonie, co bardzo nie podoba się jej ojcu Zachary'em u. Dziewczyna zwykle mu się nie sprzeciwia, jednak tym razem stawia na swoim - nie chce zostać w Nowym Jorku i patrzeć, jak jej matka powoli stacza się w otchłań alkoholizmu. Nie chce też wciąż wracać wspomnieniami do wydarzeń sprzed trzech lat, w wyniku których życie stracił Caleb Black - jej bratnia dusza.
Wbrew sobie Brooklyn zgadza się odwiedzić ojca i jego narzeczoną. Naprzeciw ich domu mieszkał Caleb. Jego matka, Valerie, założyła fundację, która finansuje stypendia sportowe dla zdolnych uczniów. Takie stypendium hokejowe otrzymał kiedyś zmarły syn Valerie. Lepszy z jej synów. Doprawdy to ironia losu, że jej i Brooke odebrano właśnie Caleba, podczas gdy jego starszy brat, Colton, pozostał wśród żywych...
On sam nie wie, dlaczego jeszcze żyje. Może po to, by wraz z Brooke wypełnić ostatnią wolę Caleba?