Są trzy, ale mogłoby ich być dziesięć, albo sto, albo jedna, albo wszystkie dziewczynki na całej planecie.
Amelia, Helena i Martyna mają wielkie marzenia, ale pan NIE-UDA-CI-SIĘ podrzuca im do kieszeni małe kamyczki, by nie mogły oderwać się od ziemi.
"Macie córki? Takie od wieku przedszkolnego do wczesnoszkolnego? Koniecznie przeczytajcie z nimi tę książkę. A nawet czytajcie wielokrotnie"