✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Ta przepiękna okładka skradła moje serce. A jak było z całą resztą?
Sara była szczęśliwą młodą kobietą, która mistrzowsko grała na skrzypcach. Realizowała się życiowo w swojej pasji u boku ukochanego, który komponował własne utwory. Ich szczęście jednak nie trwa wiecznie. Ich miłość kończy się nagle z dnia na dzień... Świat przestaje istnieć, wszystko traci barwy, pozostaje jedynie dźwięk muzyki, który jest echem wspólnych lat. Mija rok, gdy znów stają twarzą w twarz. Zrozpaczone serce Sary dostrzega w tym ostatnią szansę. Szansę na odzyskanie ukochanego.
Powiem wam, że jak na debiut, historia jest naprawdę dobra, ale za krótka. Czuję niedosyt emocjonalny. Zdecydowanie zabrakło miejsca na rozszerzenie uczuć i myśli bohaterów. Fabuła leciała trochę za szybko. Nie mam za to żadnego zarzutu do pióra autorki. Nie czuć w niej debiutu, a wprawną rękę autorki w przekładaniu myśli na słowa. Bardzo podoba mi się kreacja samych bohaterów. Każdy z nich jest kompletnie inny. Mimo małej ilości stron pani Ola świetnie oddaje ich charaktery. Oczywiście, jak w każdej miłosnej historii, musi trafić się również czarna owca i postać Julii jest w tym przypadku świetna. Z miłą chęcią przeczytam kolejną książkę autorki, ale w wydaniu dłuższym z powolniejszą i bardziej skupioną na samych emocjach fabułą.