Opis
Czy pamiętacie, kiedy ostatnio mieliście udany weekend? Bez pospiesznego zrywania się rano, bez obowiązków, bez korespondencji mailowej z pracy, bez dnia spędzonego w galerii, bez nadrabiania zaległości z tygodnia, bez godzin spędzonych w dyskusjach na Facebooku czy przed telewizorem? Weekend dla siebie i dla rodziny, niespieszny, nienerwowy, służący tylko wam i waszej rodzinie? Weekend, po którym w niedzielny wieczór czujecie się odprężeni i zadowoleni z czasu poświęconego sobie i najbliższym?
Ta książka mówi o tym, jak uzyskaliśmy prawo do wolnego weekendu i jak go na własne życzenie utraciliśmy. A przede wszystkim o tym, dlaczego warto go dla siebie odzyskać i jak tego dokonać. Dobrze spędzony weekend jest nie tylko czasem odpoczynku – jest tworzeniem sensu. Czasem spędzonym z bliskimi, otwartym na kontakt z naturą, z twórczością i pięknem – z tym, co dla nas najważniejsze. Jest cząstką tygodnia ustanowioną po to, abyśmy zwolnili
i smakowali życie. Wtedy tworzymy przestrzeń dla doświadczeń, które nie służą pracy zawodowej, sukcesowi i pogoni za dobrami, ale naszemu człowieczeństwu. Dobrze przeżyty weekend staje się furtką do dobrze przeżytego życia.
Katrina Onstad jest kanadyjską dziennikarką i pisarką. Współpracuje z wieloma prestiżowymi czasopismami, m.in. „The New York Time Magazine”, „Elle”, „The Guardian”, przygotowując dla nich reportaże i rozmowy. Autorka niezwykle popularnej w USA książki Efekt weekendu. Przed nią napisała dwie powieści, które otrzymały znaczące wyróżnienia. Onstad jest absolwentką anglistyki na prestiżowym kanadyjskim uniwersytecie McGill. Mieszka w Toronto z mężem i dziećmi.
Fragmenty:
(...) Dzisiaj dla wielu zatrudnionych (i zadowolonych z tego powodu) osób tydzień pracy nie ma wyraźnego początku ani końca. Dopadła nas przewidywana w twórczości science fiction era cyfrowa, ale nie mamy ani lokajów, ani trzydniowego tygodnia pracy, prognozowanego przez ekonomistę Johna Maynarda Keynesa w 1928 roku. Normą dla zatrudnionych jest większa niż dekadę temu ilość pracy, a urządzenia, które miały przysporzyć nam wolnego czasu, zazwyczaj nam go odbierają. Weekend stał się przedłużeniem oficjalnego tygodnia pracy, co z definicji oznacza, że przestał być weekendem.
(…) Wypoczynek jest świadectwem wyższej kultury. Oddalony od niewolniczych zobowiązań, winien być czasem refleksji, kontemplacji i myślenia. Dziś jednak kojarzy się
z lenistwem – słowem mającym konotacje z bezużytecznością i przywilejami. Jakby pozbawiony radości protestancki etos gdzieś w tym obszarze stał się rzeczywistością, jeśli nie mantrą. „Żyj, aby pracować” zamiast: „Pracuj, aby żyć”. Żeby zrozumieć, jak idea wypoczynku straciła na wartości, wystarczy przywołać trącące myszką określenie „strój wypoczynkowy” czy „domowy” – modowe przestępstwo, które zwalnia nas od troski
o elegancki wygląd.
(…) Efekty odebrania utraconych weekendów zaskakują każdego: odzyskujesz swój dziecięcy entuzjazm i poczucie możliwości. Wydobywasz na powierzchnię swoje Ja przysypane przez pracę. I w końcu odkrywasz, że dobrze przeżyty weekend jest furtką do dobrze przeżytego życia.
To jest książka o tym, jak zdobyliśmy prawo do weekendu i jak go z własnej woli utraciliśmy. A przede wszystkim jest to książka o tym, jak go odzyskać.