Opis
Ekonomia ma to do siebie, że dąży do równowagi. Mówi się o zrównoważonym rozwoju, o równowadze na rynku… Nie ma w ekonomii zmiennej zorientowanej na sentymenty. A najważniejszy powinien być przecież człowiek! Kilkadziesiąt lat temu do trzech klasycznych czynników produkcji przyjętych w ekonomii, tj. ziemi, pracy i kapitału, została dołączona informacja. Jedna z definicji ekonomii mówi, że jest to nauka o wyborach. A jak dokonywać wyborów bez stosownej informacji? Informacji, którą można i trzeba się dzielić? Ale ekonomia dzielenia się informacją to nie tylko mierniki, słupki czy wzory. To również badanie wagi słów, potrzeby słów, czy też ich mocy i głębokości, a także odkrywanie owoców, jakie rosną na glebie danej informacji. Bo niepomyślna, zła informacja mogłaby zostać pozytywnie przyjęta! Ale zła nie należy owijać w bawełnę, ukrywać go pod płaszczykiem dobra. I zło, i dobro trzeba nazywać po imieniu. Tylko wtedy zaistnieje krystaliczna sytuacja, w której, jak mówi Jan Lechicki: „płacenie dobrym za zło będzie lokatą kapitału na wysokie oprocentowanie”. Oby tylko podaż dobra przewyższała podaż zła. Bo przecież nie wszyscy ludzie są: chciwi, pyszni, niepohamowani, niewdzięczni, bez serca… Bo jak słusznie twierdził Georg Chesterton: „Jest tylko jedna rzecz większa od tajemnicy zła – fakt istnienia dobra”!