Opis
W mojej duszy pojawiła się wyrwa, która rozrastała się każdego dnia. Po karku przechodziły ciarki, kiedy fantazjowałem o tym, jak powinno wyglądać dobre życie. Co rano zadawałem sobie to samo pytanie: Gdyby to był mój ostatni dzień, czy tak chciałbym go spędzić? Za każdym razem odpowiedź była taka sama: przeraźliwie głuche Nie! A może by tak pieprznąć to wszystko i wyjechać do Azji...pomyślałem któregoś dnia.
Ze światem coś jest nie tak. Szukamy odpowiedzi, nie znając nawet pytania. Żyjemy w przestrzeni pełnej niewidzialnych murów - ograniczeń, które stawia przed nami strach i oczekiwania innych ludzi. Nie rozwijamy skrzydeł z powodu otaczających nas zewsząd kryształowych krat, podstępnie mieniących się we wschodzącym nad dachami biurowców słońcu. Z czasem usypiamy, nawet o tym nie wiedząc. Stajemy się drapieżnikami grzecznie stojącymi w kolejce do kasy w Biedronce.
Otwórz oczy. Rozerwij kraty. Odszukaj duszę. Obudź w sobie potęgę. Zajrzyj na drugą stronę lustra...W twoi sercu jest granat, a zawleczka jest już wyciągnięta, możesz roztrzaskać nim szklany sufit lub bezczynnie obserwować jak rozsadza się od środka. Wielki zegar bije. Tik tak, tik tak, tik tak...
A może by tak pieprznąć to wszystko i wyjechać do Azji...pomyślałem któregoś dnia