W latach pięćdziesiątych XIX wieku, pochodząca z Piotrkowa Trybunalskiego Ernestyna Potowska-Rose była królową amerykańskich mównic - najsłynniejszą w Ameryce bojowniczką o zniesienie niewolnictwa i wyzwolenie kobiet; była też jedyną ateistką wśród feministek pierwszej fali: radziła im, by podeptały Biblię.
W biografii pt. "Ernestyna Potowska-Rose od judaizmu do feminizmu i ateizmu Bonnie S. Anderson opowiada o jej niezwykłym życiu, niezwykłych dokonaniach, o niej samej jako kobiecie niezwykłej. Jako jedyne dziecko Piotrkowskiego rabina, Ernestyna odrzuciła religię już w dzieciństwie; z powodzeniem pozwała ojca o zwrot posagu po odrzuceniu zaaranżowanych przez niego zaręczyn i na zawsze opuściła swoją rodzinę, judaizm i Polskę. W wieku 17 lat zamieszkała w Berlinie, a po kolejnych dwóch latach, w Londynie, stała się zwolenniczką i przyjaciółką utopijnego socjalisty Roberta Owena. Tam poznała swojego przyszłego męża, Williama Rose, z którym w 1836 roku wyemigrowała do Nowego Jorku. W Stanach Zjednoczonych, już jako pani Rose, stała się liderką ruchu na rzecz praw kobiet, zniesienia niewolnictwa i osłabienia wpływów religii. To właśnie jej zamężne Amerykanki zawdzięczają uzyskanie praw majątkowych. Wykładała i przemawiała w dwudziestu trzech z trzydziestu jeden ówczesnych stanów. W swoich wystąpieniach rzucała wyzwanie chrześcijańskiej tradycji, czym zainspirowała wielu dziewiętnastowiecznych reformatorów i rewolucjonistów obojga płci.
W 1869 roku, po wojnie secesyjnej, wraz z mężem wróciła do Anglii, gdzie kontynuowała pracę na rzecz lepszego świata.
Do czasu, gdy kobiety uzyskały prawa wyborcze, o co niestrudzenie walczyła przez całe życie, jej pionierski wkład w historię feminizmu został zapomniany; była zbyt obca i zbyt radykalna jako imigrantka, jako Żydówka i jako ateistka.