Opis
O Franciszku Macharskim historii kilka
Wysoki i szczupły jak przecinek, uśmiechnięty spacerował po Krakowie. Sam, bez dworu i bez obstawy. Przystawał, rozmawiał z przechodniami. Zawsze był blisko ludzi. Stałymi punktami w jego kalendarzu były wizyty w hospicjach, więzieniach, szpitalach, u chorych przyjaciół i księży.
Lubili go dziennikarze. Cenił i szanował ich pracę, starał się pomagać. Od polityki trzymał się z daleka, ale wspierał internowanych i strajkujących robotników w mrocznych latach 80.
Wbrew wyobrażeniom jego życie wcale nie było wolne od sytuacji dramatycznych, czy trudnych do rozstrzygnięcia dylematów. Wiele ważnych decyzji podejmował i wiele ważnych słów wypowiedział w gronie bliskich współpracowników i przyjaciół. Dziś warto pokazać jego nieznaną twarz.
Słynął też z poczucia humoru i dystansu do samego siebie. Zwykł na przykład mawiać, że na jego nagrobku trzeba będzie napisać zamiast Zasnął w Panu Usechł w Panu.
Jako zawołanie biskupie wybrał Jezu, ufam Tobie jeszcze w czasach, kiedy Kościół jeszcze z dystansem odnosił się do objawień siostry Faustyny. To właśnie jej wstawiennictwu powierzał się podczas choroby nowotworowej, o której nie mówił zbyt wiele. Otwarcie mówił o ogromnej samotności, z jaką wiąże się bycie kardynałem.
Marek Zając, ceniony publicysta, w krótkich gawędach tworzy barwny portret kardynała Franciszka Macharskiego. Człowieka, przed którym Jan Paweł II postawił niełatwe zadanie zastąpienia go na urzędzie metropolity krakowskiego.