Podziwiam błyskotliwość Janusza Stanka, który stara się trafnie dobierać przedrostki lub przyrostki, by manipulując nimi, całkowicie zmienić sens niektórych pojęć. Z głównym morfemem wyrazu radzi sobie na tyle dowcipnie, że po oddzieleniu od niego wszystkich afiksów wzbudza u czytelnika zaskoczenie.
Wybrane przez Autora słowo staje się punktem wyjścia do aforystycznie sformułowanej riposty, zastosowania ostrego cięcia, uderzenia w czyjeś niegodne zachowania lub postawy. […] Tomik może znakomicie posłużyć do tego, co uwielbia młodzież każdego pokolenia, a mianowicie do tzw. gier słownych, słowotwórczych żartów, będących pochodną semantycznych przekształceń, filipik czy – jak utrwaliło się to w ostatnich latach w równoległym świecie – do tworzenia memów, które już na stałe zadomowiły się w Internecie.
prof. zw. dr hab. Bogusław Śliwerski