Opis
W 2013 roku przypada 150 rocznica wybuchu powstania styczniowego, co prowokuje do stawiania pytań: Czy obecność problematyki 1863 roku w programach szkolnych (Żeromski, Orzeszkowa) jest tylko wymuszaną odgórnie reaktywacją (reanimacją?) zespołu stereotypów i symboli w ramach „lekcji martwego języka”? A może nadal powstanie styczniowe i jego zapis w literaturze pozostaje elementem żywego, choć wciąż na nowo przebudowywanego dyskursu tożsamościowego? Być może fakt, iż powtarzalność martyrologicznych aspektów historii wydaje się kwestią przeszłości, a powstanie styczniowe już „nie boli” (by użyć określenia Eustachego Rylskiego), pozwala na zachowanie dystansu i pisanie opowieści o 1863 roku zupełnie na nowo. Odległe o sto pięćdziesiąt lat wydarzenie – jak udowadnia najnowsza literatura – może nadal stawać się przedmiotem pasjonującej gry z historią”. Ze wstępu do książki „To dobry pomysł, aby książka młodej szczecińskiej badaczki – wyważona, rzeczowa, ale zarazem uruchamiająca krytyczny namysł nad polskimi mitami powstańczymi (starymii nowymi), naukowa i obiektywna, ale napisana z pasją oraz znajomością rzeczy, co umożliwia pochwycenie w syntetycznym skrócie najistotniejszych przemian „praktyk narracyjnych literatury o styczniowej irredencie” – ukazała się w 150 rocznicę powstania styczniowego. Taka książka ma szansę stać się ważnym ośrodkiem dyskusji, w której nie zlekceważy się ostatnich dokonań historiografii, literaturoznawstwa (nowe metodologie tak interesująco spożytkowane przez autorkę np. w rozdziale czwartym) i literatury (w tym również popularnej)”. fragment recenzji prof. dr hab. Ewy Owczarz „Monografia Gra (z) historią… E. Tierling-Śledź podejmuje temat ważny, a zdecydowanie niewyczerpująco przez dotychczasowych badaczy rozpoznany: obecność wątków i tematów powstania styczniowego w piśmiennictwie polskim (zwłaszcza w literaturze pięknej) od 1945 r. do chwili obecnej. Jest to temat istotny nie tylko w kontekście zbliżającej się 150. rocznicy Nocy Styczniowej, powstanie 1863 roku wpisało się bowiem w jakże żywotną u nas tradycję oporu, stając się tym samym trwałym elementem polskiego dziedzictwa narodowego”. fragment recenzji dr hab. Joanny Rusin, prof. UR