Ta niewielkich rozmiarów powieść Dostojewskiego, przenosi nas do fikcyjnego Ruletenberga, w którym ważą się losy arystokratycznej rodziny i osób z nią związanych.
Wszyscy grają: sami ze sobą, z najbliższymi, z losem; grają pasjami, zatracając się całkowicie. Nawet stareńka la baboulinka, 75-letniej Antonida Wasiliewna, która mogłoby się wydawać, bezbłędnie demaskuje zakłamanie bliskich i ukazuje ich prawdziwe motywy, sama daje się porwać emocjom gry w kasynie przegrywając pieniądze przeznaczone na remont cerkwi.
Autor z niezwykłą precyzją opisuje wir uczuć, w jaki wpadają hazardziści. Ukazuje początkowe skrępowanie i nieśmiałość, prowadzi nas przez przesyconą omnipotencją ekscytację, która styka się momentami z szaleństwem, aż do gorzkiej rozpaczy i bezsilności.
Dostojewski w opisach stanów wewnętrznych bohaterów bazuje w dużej mierze na własnych doświadczeniach sam był hazardzistą a Gracza napisał w ciągu miesiąca. Książka zresztą również była elementem zakładu jeśli autor nie ukończyłby jej w wyznaczonym terminie, prawo autorskie do wszystkich jego przyszłych utworów przeszłyby na wydawcę, który uprzednio dał Dostojewskiego pokaźną sumę pieniędzy na spłatę karcianych długów.