Opis
Temat numeru – Młoda polska animacja
Wśród autorów m.in.: Marcin Giżycki, Mariusz Frukacz, Urszula Pawlicka, Mariusz Pisarski, Jan Gondowicz, Kuba Woynarowski
Animacja, w której dziejach film animowany zapisywany na taśmie światłoczułej jest tylko epizodem, to sztuka tworzenia iluzji ruchu, który nie zaistniał w rzeczywistości. Sztuka ta, której korzenie sięgają prehistorycznych malowideł naskalnych, jest dziś wszechobecna, chociaż nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.
Stała się ważnym elementem reklam, instalacji artystycznych, zdjęć trikowych w filmach fabularnych oraz gier komputerowych. Obecna jest nawet w naszych telefonach komórkowych. Szybko staje się sztuka totalną.
W ciągu ostatnich dwudziestu lat, wraz z dokonującą się rewolucją cyfrową, tradycyjne definicje filmu animowanego zostały wystawione na poważną próbę. Pojawienie się wideo, cyfrowych metod zapisu i obróbki obrazu, technik animacji w czasie rzeczywistym, motion capture – to wszystko sprawia, że konwencjonalne zdjęcia poklatkowe wydają się nierzadko ciekawostką wyciągniętą z lamusa.
Zatoczyliśmy jakby wielkie koło, aby wrócić do czasów sprzed kinematografu, kiedy to „filmy” animowane robiono na czymkolwiek: na papierowych taśmach, dyskach z tektury czy marginesach książek. Znany historyk filmu Giannalberto Bendazzi ma zapewne rację, kiedy stwierdza: „animacją jest wszystko, co ludzie zwali animacją w różnych okresach historycznych”. Jestem skłonny pójść nawet dalej i zaryzykować tezę, że dzisiaj filmem animowanym jest każdy film, jeśli tylko jego twórca za taki go uważa.
Marcin Giżycki, Animacja na zakręcie