✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
Ja w tym momencie wierzyłam w niego już bardziej niż w przyciąganie ziemskie i w to, że jak w marketowym wózku przez przypadek zostawię pieniążek, to już nigdy go nie odzyskam.
Są historie brzydsze lub ładniejsze, krótsze lub dłuższe. Ale jest jeszcze jedna, najpiękniejsza chyba: nieskończona”
„Każdej kobiecie, która twierdzi, że czegoś jej brakuje. Pora przestać wciskać sobie ten kit.”
„— A na Królu Lwie płakałeś? — zapytałam, idąc na pohybel. — Płakałem na Królu Lwie, Bambi zrył mi beret, Bobek z Muminków doprawiał mnie o ciarki żenady — wyliczał nonszalancko — a odkąd skończyłem pięć lat, chciałem zostać Asterixem.”
✨ Kobieta, która nie boi się emocji
Emilia Celner to kobieta, jakich wiele i jednocześnie jakich niewiele. Kompetentna, zorganizowana, skuteczna w pracy. W firmie uchodzi za osobę, która „zrobi projekt, zanim inni zdążą zrobić kawę”. Ale po godzinach…? Tam już mniej stabilnie. Związek, który się rozpadł, emocje, które biorą górę, i to nieznośne wrażenie, że wciąż brakuje czegoś, czego nie da się zaplanować w Excelu.
W jednej chwili postanawia więc odpuścić — pozwolić sobie na szaleństwo. Wieczór, bar, nieznajomy. Miało być spontanicznie, bez konsekwencji, bez zobowiązań. Tylko że życie, jak to ono, ma zwyczaj komplikować proste historie.
⚡ Jeden mężczyzna znika, drugi pojawia się z impetem
Po tej jednej nocy mężczyzna znika. Bez słowa. Bez śladu. Bez numeru. Emilia próbuje o tym zapomnieć — do momentu, gdy w pracy pojawia się nowy klient: Konrad Rzepecki. Wymagający, cyniczny, nieprzystępny. Mężczyzna, który działa jej na nerwy… i pod skórę. Współpraca z nim to zawodowy rollercoaster, ale i źródło dziwnej, magnetycznej fascynacji.
Szybko się okazuje, że granica między zawodowym profesjonalizmem ,a prywatnymi dylematami jest naprawdę cienka.
Ale jak to bywa z losem - to on pisze scenariusz i bywa złośliwy lub jak kto woli przewrotny i w życiu Emi ponownie pojawia się Seweryn- zdeterminowany by pozostać w życiu kobiety na dłużej.
Tylko czy to mu się uda?
Uwielbiam Panią Adę , której powieści o Idzie i jej przyjaciółkach czytałam tak jakbym oglądała naprawdę dobry serial- a wiecie jak to zazwyczaj jest - jeśli fabuła wciągnie nie skończy się na jednym odcinku, a do gry wkracza zasada cały sezon w jedna noc.
Tym razem musiałam rozplanować czytanie na dwie wieczory, ale dawno się tak nie uśmiałam przy książce.
Cięte dialogi, zwroty akcji i dwóch ciekawych panów , a do tego napisane ze smakiem zbliżeń sprawiają,że lektura jest prawdziwą przyjemnością.
Nie zdradzam detali, ale nudy tu nie ma. Ani przez moment.
Zakopałam się pod kocem w słuchawkach pożyczonych od mamy grało Dawn will rise od moich kochanych Marsów i spędziłam cudowny czas.
Serdecznie polecam i czekam na kolejne cuda od autorki 💜🩷