Hongkong – niewielki punkt na mapie świata, jedna z głównych arterii globalnej gospodarki. Niegdysiejsza perła w koronie imperium brytyjskiego, brama do kontynentalnych Chin i główne centrum finansowe Azji. Chętnie odwiedzany przez ludzi z całego świata dzięki strategicznemu położeniu między Wschodem a Zachodem. Jednak zryw społeczny z 2019 roku na zawsze zmienił oblicze Hongkongu, od tej pory znanego jako „miasto protestów”. Zjednoczeni wokół hasła „wyzwolić Hongkong, rewolucja naszych czasów” mieszkańcy stawiali czoła niekończącym się salwom gazu łzawiącego i gumowych kul oraz strumieniom wody z armatek. Ich bronią były pokojowe marsze, barykady, koktajle Mołotowa, taktyki miejskiej partyzantki oraz stawianie barykad. Od tej pory protesty właściwie nie ustawały. Dały one początek symbolom nowej kultury: hymn, język gestów, zwroty językowe, krój czcionki, styl ubioru, maskotki i charakterystyczne barwy, deklaracje oraz istna eksplozja graffiti oraz sztuki publicznej. Do historii przeszły hasła „Bądź jak woda” zapożyczone z filozofii jednego z najsłynniejszych synów Hongkongu, Bruce’a Lee czy „Jeśli spłoniemy, spłoniecie razem z nami” z Igrzysk śmierci.