Opis
Jak to z satyrą bywa prawdziwa cnota krytyki się nie boi, ale w tym tomiku są i takie utwory, których bohaterowie udają, że ta maksyma ich nie dotyczy. Wasilewski jak przystało na bacznego i wnikliwego obserwatora odnotowuje nasze wady i słabości, bez względu na plemienną przynależność, polityczne podziały, stan cywilny, zainteresowania, pełnione zawody czy też skłonności do nadużywania alkoholu. Przeważa klasyczny czterowiersz, w większości ze świetną puentą, choć zdarzają się i dystychy, ale wówczas taka fraszka często sama staje się właściwie sentencją, za co tylko można autora pochwalić. Świetne, cięte w swej wymowie utwory, przy okazji mądre i dowcipne. To ważne, bowiem ostatnio w naszej satyrze, co widać choćby na telewizyjnym ekranie, króluje „dowcipas”. U Wasilewskiego na szczęście takiej opcji brak. Jego fraszkopisanie nawiązuje do najlepszych tradycji polskiej… fraszki. Tomik wzbogacają wysokiej klasy ilustracje Sławomira Łuczyńskiego, naszego wybitnego rysownika-satyryka. Gorąco polecamy tą wyjątkową książkę.