W części drugiej Biografii Dąmbskiej opisujemy jej ucieczkę wraz z siostrą Aleksandrą z okupowanego przez władze sowieckie Lwowa, pobyt po wojnie w Rzeszowie i Krakowie oraz późniejszą ucieczkę do Gdańska. Piszemy o trudnych czasach stalinizmu, a zwłaszcza o staraniach Dąmbskiej, mających za zadanie obronę filozofii polskiej przed ideologizacją. Podkreślić należy, że Dąmbska nie poddała się stalinowskim represjom. Był to okres walki o zachowanie pamięci po filozofii zostawionej we Lwowie. Dąmbska stała na straży dobrego imienia Twardowskiego i założonej przez niego Szkoły. Nie pozwoliła Adamowi Schaffowi i jego adiutantom na wykluczenie uczniów Twardowskiego z życia akademickiego. Nigdy nie wykładała na żadnej z polskich uczelni marksizmu. Przez lata wiodła bój z władzami o zachowanie niezależnego charakteru filozofii. Stała na straży zasad wyniesionych ze Lwowa. Nie lubiła myśleć o tym, co będzie. Przychylała się raczej do tego, co jest hic et nunc. Jej wiara była poszukiwaniem prawdy. Wspierała się na nadziei oraz miłości. Należała do „miłujących prawdę”. Okazała się „chwalebnie uzdolnioną” – jak zapisano na jej świadectwach szkolnych. Dąmbska ukształtowała się w Szkole lwowskiej Twardowskiego. Gdy po II wojnie światowej Kazimierz Ajdukiewicz upomniał się o deklarację przynależności do jego szkoły, z niezwykłym oddaniem dla Mistrza odpowiedziała: Po prawdzie właściwym moim Nauczycielem filozofii był ten, „z którego pełności wszyscyśmy wzięli” i Pan, i Witwicki, i Kotarbiński, i tylu, tylu innych: Kazimierz Twardowski! To przywiązanie do Twardowskiego i Szkoły lwowskiej było szczególnie ważne w jej życiu. Zaważyły na nim lata formacji filozoficznej, a także bycie ostatnią asystentką Profesora. Zawsze oddana i szczera w rozmowach, dała się poznać z dobrej strony. I choć karierę mogła zaledwie zacząć doktoratem, to była „Najlepszą z dobrych” – jak nazwał ją Władysław Tatarkiewicz.