W trakcie tej lektury nieraz dopadało mnie zdziwienie, jak nieznanym lądem potrafi być człowiek, o którym myślisz, że go znasz i to nawet dobrze.
Świat Maszy Potockiej to głód życia i hipnotyczna afirmacja własnej drogi. Niepowtarzalny zbiór zdarzeń i postaci. Masza jest ich kolekcjonerką. Tworzy muzeum ludzi. Wszystkich opisuje z pasją i rozkoszą, zwięźle ich ocenia. Wdziera się w ich światy, by wciągnąć ich do swojego. Rozdział Mężczyźni to galeria związków miłosnych - każdy niepowtarzalny, w odmiennym kolorze, każdy oferuje inne doświadczenie. W rozdziale Przyjaciele, których w oszałamiającej liczbie zgromadziła przez życie, tworzy szkicowe portrety. Masza w swoich wyborach przyjacielskich wydaje się bardziej wymagająca niż w przypadku związków miłosnych. Mogłaby powiedzieć: "Rozwijam się, błądząc niestrudzenie w miłosnym labiryncie".
Masza Potocka nie zatrzymuje się w pędzie życia. Nie rozczula się nad problemami, nie roztrząsa. Nazywa wszystko precyzyjnie i bezwzględnie - także w licznych i okrutnych próbach spojrzenia na siebie! Robi to z żywym i drapieżnym subiektywizmem indywiduum walczącego o swoje miejsce w rzeczywistości.
Ta książka z pewnością nie powstała "w poszukiwaniu STRACONEGO czasu"
Krystian Lupa