Opis
Zmarnowałem dzieciństwo i młodość. Nie słuchałem Stonesów ani Depeche Mode. Moimi rockmanami byli graficy. Do domu architekta, Piotra Wichy, nie mają wstępu kapcie, pufy ani meblościanki. Po podłodze stukają drewniaki, zdobyte cudem odrzuty z eksportu. Plakaty Świerzego, klocki Lego, deska kreślarska ojca i rubryka ,,Wybraliśmy dla Ciebie"" w piśmie ,,Ty i Ja"" to pilnie strzeżone przyczółki w wojnie z peerelowską brzydotą. Potem syn architekta zostaje projektantem. W kraju zmienia się system. Wróg jednak pozostaje ten sam, jest tylko bardziej krzykliwy. ,,Nasze logoski są za małe!"" - denerwują się klienci. W mediach emocje wypierają fakty, a rozmowy o kolorach wciąż przyprawiają grafików o zawał serca... ,,Zakochaj się w designie"" - zachęcają ekrany w warszawskich tramwajach. Starannie zaprojektowane wnętrza dyscyplinują gości skuteczniej niż ochrona przy wejściu. Ktoś kiedyś mówił, że design miał zmieniać świat na lepsze? Te krótkie, finezyjne teksty są jak obrazki z kalejdoskopu - przegląda się w nich estetyczne oblicze Polski ostatnich czterdziestu lat. Łączą je poczucie humoru, erudycja i literacki talent autora. Marcin Wicha pokazuje, że design nie jest tak niewinny, jak by się mogło zdawać. Ale że choć w projektowaniu zdarzają się groteskowe sytuacje, nie przestaje ono być fantastycznym zajęciem. Marcin Wicha urodził się w 1972 roku w Warszawie. Grafik. Projektował (i projektuje) okładki, plakaty i znaki graficzne. Czasem pisze. Jego teksty ukazywały się między innymi w ,,Autoportrecie"", ,,Literaturze na Świecie"" i ,,Tygodniku Powszechnym"". Przez kilka lat publikował cotygodniowe rysunkowe komentarze w ,,Tygodniku Powszechnym"". Współpracuje z ,,Gazetą Wyborczą"" i ,,Charakterami"". Wydał kilka książek dla dzieci.