Opis
Książka Jak system równomiernie temperowany popsuł harmonię to popularyzatorski, wielostronny i bardzo pożyteczny wykład prowadzący czytelnika (przede wszystkim muzyka, lecz i muzykologa historyka muzyki, akustyka, czy stroiciela, a także czytelnika-humanistę) przez złożone zagadnienia natury dźwięku, harmonii, matematycznych i fizycznych podstaw określania ich wysokości, stosunków między nimi.
Fragment Wstępu Macieja Kazińskiego
Seria 3/2 pod redakcją Tomasza Wierzbowskiego prezentuje wszystko to, na co podobnie jak w przypadku prawdziwie czystej kwinty nie ma miejsca w naszym codziennym sposobie myślenia o muzyce i sztuce: co zostało zapomniane, wymazane bądź wyparte. Za ojca teorii dźwięków muzycznych uważany jest Pitagoras, który zauważył, że niektóre pary dźwięków zagrane jednocześnie brzmią zgodnie, a inne nie. Za pomocą monochordu ustalił, że wzajemne stosunki wysokości dźwięków tworzących konsonans wyrażają się w prostych liczbach. Interwał kwinty, wyróżniający się spośród innych najstabilniejszym współbrzmieniem, tworzyły w jego systemie dźwięki o wzajemnym stosunku częstotliwości 3:2. Ten mocny interwał musiał stać się podstawą każdego systemu muzycznego. Jednak jego akustycznie czysta forma, jaką zalecał Pitagoras, nie znalazła miejsca w muzyce europejskiej, dążącej do kompleksowości i kochającej doskonałą symetrię klawiatury fortepianu. Został więc odarty z części swego brzmienia i posłużył do stworzenia skali dźwiękowej w takim kształcie, jaki dziś znamy.
Autor pierwszej książki w serii, zatytułowanej Jak system równomiernie temperowany popsuł harmonię (i dlaczego powinno cię to obchodzić), Ross W. Duffin opowiada o negatywnych dla harmonii konsekwencjach powszechnego przyjęcia tego systemu strojenia w muzyce zachodniej, natomiast Stuart Isacoff w książce Temperacja. Jak muzyka stała się polem bitwy wielkich umysłów zachodniej cywilizacji nakreśla obraz kontrowersji, jakie na przestrzeni wieków towarzyszyły dyskusjom o wprowadzeniu takiego stroju. Dotychczasowym celem serii 3/2 jest zachęcenie czytelników nie do spojrzenia wstecz na minione dzieje poszukiwania idealnego stroju muzycznego, lecz raczej na tyle, na ile to możliwe do wyprawienia się w podróż wehikułem czasu: przyjęcia perspektywy ludzi, którzy nie dysponowali naszą dzisiejszą wiedzą.