Opis
„Opisywane w zbiorku teksty nurtu orientalistycznego, analizowane w sposób niekiedy może i zbyt poważny wobec ich statusu, zwróciły uwagę autora w ramach jego pobocznych, po części nienaukowych zainteresowań czynnikami wpływającymi na efektywność komunikacji japońsko-niejapońskiej. Już choćby ze względu na liczbę takich tekstów, jakie czytelnik ogólnodostępnych mediów regularnie a mimowolnie napotyka w dzisiejszym natłoku informacji, warto zastanowić się nad źródłami ich powstawania oraz konsekwencjami obecności w obiegowej świadomości odbiorców. Ciekawe pozostają także motywacje, jakie pchnęły ich autorów do uderzającego odstąpienia w relacjach z „dalekiej Japonii” od praktyki rzetelnego (lub choćby: zdroworozsądkowego) opisu weryfikowalnej przecież coraz łatwiej rzeczywistości. Rezygnacja z opisu racjonalnego Japonii i zjawisk obserwowanych w tym kraju (zwykle: wytłumaczalnych) następuje we wskazywanych tekstach w imię krótko- trwałego efektu narracyjnego, motywowanego rozśmieszeniem, otumanieniem lub przestraszeniem odbiorcy. Niezależnie od przyczyn, gotowość autorów narracji orientalistycznych do zaskoczenia czytelnika raczej niż do wyjaśnienia czegokolwiek – jak i podatność odbiorców na oderwane od rzeczywistości orientalistyczne brednie postanowiono postrzegać z pozycji naiwnego czytelnika, który od ciągów liter, wyrazów i zdań spodziewa się informacji, nie zaś eskapistycznego oszołomienia. Zarzucać takim tekstom zwykłe kłamstwo byłoby uproszczeniem. Kreacja (a nie- raz i ocena!) nieistniejącej rzeczywistości zdaje się bowiem nabierać w nich cech pewnego rytuału. Z jego realizacji nadawca i odbiorca relacji muszą czerpać jakieś korzyści – autokreacyjne, kompensacyjne, relaksacyjne lub terapeutyczne. Taki punkt widzenia niekoniecznie podziela jednak czytelnik, który spodziewa się z tekstu o Japonii dowiedzieć więcej o tym kraju, niż o meandrach umysłu autora relacji. Autor zbiorku pragnie zarazem dać tą drogą wyraz prostodusznemu prze- konaniu, że czytelnicy tacy nadal istnieją. Być może jednak to on sam sromotnie się w tej sprawie myli”. (Z „Profilu autora”, str. 5)
„Dla kogo zatem przeznaczony jest zbiorek? Dla japonistów, którzy przeciez˙ powinni byc´ z załoz˙enia s´wiadomi naduz˙yc´ obecnych w orientalistycznie nacechowanych tekstach? A moz˙e dla odbiorców pseudoinformatywnej papki, którym byc´ moz˙e i tak jest wszystko jedno? Po cze?s´ci dla jednych i dla drugich.
Japonizm i orientalizm przejawiaja? sie? nie tylko poprzez krytykowane teksty, s´wiadomie wybrane spos´ród z´ródeł drukowanych wie?kszego formatu i trwałos´ci, jak i przekazów efemerycznych, jakimi odbiorce? bombarduja? kolorowe tygodniki (celowo pominie?to jedynie teksty otwarcie ksenofobiczne, takz˙e obecne w polskim dyskursie o „innych”, w stosunku do nadawców, jak i odbiorców których należy raczej porzucic´ nadzieje? co do moz˙liwos´ci przekonania ich do innej poetyki wyraz˙ania swych poglądów, nie wspominając o ich istocie). Pozostaja? one także obecne w sposób niedostrzegalny a destrukcyjny w bezwiednie preferowanych schematach mys´lenia, które wpływaja? na odbiór wydarzen´ innej kultury, pos´redni lub wynikający z bezpos´redniej stycznos´ci z przedmiotem spostrzez˙en´. W ten sposób schematy rozumowania niepostrzeżenie uwalniają się od ich tekstowych pierwowzorów, prowokując do beztroskiego niedbalstwa w odbiorze s´wiata „nieswojego”, postrzeganego jako nieistotny lub z założenia s´mieszny, rodząc zarazem absurdalna? pewnos´c´ słusznos´ci jedynie własnej wizji s´wiata". (Z "Od autora", str. 29)