Jedne z tych młodych dziewcząt marzyły o tym, aby mogły wiele podróżować, drugie, aby mogły ujrzeć najwspanialszych sportowców, inne, aby mogły zostać sławnymi artystkami, aby znalazły wzajemność w miłości i tym podobne. Wreszcie ostatnie jako ideał swój stawiały: zostać gwiazdą filmową. Ogarnęło mnie przygnębienie, przecież to katoliczki! Ani u jednej nie spotkałem ideału świętej Tereni: „Ukochać ponad wszystko Boga!”. I wtedy narodziła się w mojej duszy myśl, by – jeśli Bóg da siły – postawić przed oczy młodym katoliczkom postać świętej Tereni i najwyższy ideał jej życia. Byłoby niemożliwością, aby młoda dziewczyna, poznawszy dzieje tej zachwycającej Świętej naszych czasów, nie pokochała jej ideału, nie zapragnęła iść za jej przykładem...
Czy miałem słuszność? – odpowie sobie każda Czytelniczka po przeczytaniu tej książki.
Taki był początek Jej śladem...