Rafał Woś kolejny raz stawia niepopularną i na pierwszy rzut oka niedorzeczną tezę: że dług jest dobry.
Że jest użytecznym i pożytecznym narzędziem.
Że zadłużać się to nie grzech.
Że dług w ekonomicznej i politycznej historii świata był motorem rozwoju i postępu.
A wszystko to następnie osadza w praktyce realnego kapitalizmu. W świecie, gdzie prawdziwi ludzie mają prawdziwe problemy.
Kredytobiorcy, chwilówkowicze, franczyzobiorcy, ale również mniejsi i więksi przedsiębiorcy to panorama realnych bohaterów naszych późnokapitalistycznych czasów. Ale nie znajdziecie tu moralizatorskich lamentów nad zastaną rzeczywistością. Raczej propozycję systemowej alternatywy, w której dług stanowić będzie węzłowy mechanizm zmiany tej właśnie rzeczywistości. Woś staje poza prostą opozycją neoliberalnej ortodoksji i socjaldemokratycznej ortodoksji, ale dzięki temu może formułować niezależne wnioski. Nawet jeśli wielu się one nie spodobają