Opis
Tytułowa kamizelka została kupiona przez narratora, od handlarza (Żyd) za pół rubla; niegdyś należała ona do jego sąsiadów. Po działaniach właścicieli jest z przodu spłowiała, ma dużo plam, przetarty tył, nie ma guzików, na brzegu ma dziurkę i co w niej najciekawsze 2 ściągacze: pierwszy ze sprzączką skrócony i przyszyty, a drugi pokłuty ząbkami sprzączki. Kamizelka była ""chora"" i przypominała o smutku sąsiadów.Małżeństwo do którego niegdyś należała kamizelka przyjechało do kamienicy na początku kwietnia, wstawali dość rano, pili herbatę z blaszanego samowaru, razem wychodzili do miasta: ona na lekcje (nauczycielka), on do biura (urzędnik) byli ludźmi młodymi, ani ładnymi, ani brzydkimi, spokojnymi, pani: szczupła, lubiła szyć, a pan tęgi, dużo pracował, byli ubodzy, troszczyli się o siebie nawzajem, co niedzielę wychodzili na spacer i wracali wieczorem. W kwietniu mieszkali z ich służącą, w lipcu zostali sami, a w październiku została tylko pani, gdyż mąż zmarł. W/w skracane sprzączki były od jego kamizelki. Jedną skracał on sam by nie martwić żony, drugą ona by dodać mu otuchy. Tym sposobem nawzajem się oszukiwali w sprawie zdrowia pana domu. Po jego śmierci pani wyjechała.