Opis
Przerzucanie mostów - to ważna społecznie misja, także wewnątrz społeczeństw Zachodu. Katolicka nauka społeczna, wcześniej nieufna wobec różnych form kapitalizmu, dzięki pracom Michaela Novaka rozpoznaje wcześniej pomijane wartości systemu wolnorynkowego: wolność jednostki, odpowiedzialność, twórczość. ""Pomiędzy katolicką nauką społeczną a tradycją anglo-amerykańskiego liberalizmu nie ma nieprzekraczalnej przepaści"" - głosi centralna teza autora Ducha demokratycznego kapitalizmu. Książka Marcina Lisaka dobrze ilustruje historyczny kontekst ewolucji poglądów polityczno-społecznych Novaka. Merytoryczną rzetelność łączy z wnikliwą analizą krytyczną. Pozycja godna polecenia dla pragnących zapoznać się z kluczowymi nurtami anglo-amerykańskiej politologii ostatniego półwiecza. z recenzji prof. Tadeusza Bartosia, Akademia Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora Uważny czytelnik, który spogląda wstecz na moje prace z lat 1964-2008, z pewnością musi znaleźć wiele pomyłek i braków. Ale musi także odnotować konsekwencję, z jaką przedstawiałem odpowiedzi na wiele złożonych problemów dotyczących sprawiedliwości społecznej w naszych czasach (.) Niezależnie od tego, jaka ostateczna ocena spotka moje dzieła, niech będzie jasne, że kocham bitwy i dyskusje. Raz jeszcze dziękuję o. Lisakowi za dobrą książkę i oczekuję z nadzieją na jego przyszłe prace. z Wprowadzenia autorstwa Michaela Novaka Wywiad z Marcinem Lisakiem w ""Gazecie Wyborczej"": Religia plus rynek, czyli Kościół dla bogaczy o. Marcin Lisak* Amerykańscy neokonserwatyści zawłaszczają sferę wartości chrześcijańskich, mieniąc się jedynymi prawdziwymi katolikami. To ideologizacja wiary - mówi Katarzyna Wiśniewska: Liberalizm - gospodarczy i polityczny - dawno ""ochrzczono"". Ojciec krytykuje sympatie Kościoła dla tzw. katolickiego liberalizmu wypromowanego przez amerykańską religijną prawicę, m.in. Michaela Novaka. Chce ojciec zawrócić rzekę kijem? O. Marcin Lisak: W pewnym sensie tak. Nie jestem oczywiście wrogiem wolnego rynku. Jednak liberalizm gospodarczy nie skupia się na wyrównywaniu szans ludzi, którym jest gorzej, którzy się w kapitalizmie nie odnaleźli - ma inne priorytety. Dlatego przy tym przywiązaniu do ""wolnorynkowego chrześcijaństwa"" stawiam znak zapytania.