Opis
…Zaprawdę rację miała Stefania Kossowska, pisząc (w kontekście jego stylu): „Nowakowski ma coś dla każdego”. W gruncie rzeczy każdy z trzydziestu rozdziałów Reemigrejtana czeka cierpliwie na innego adresata. (…) Określenia „człowiek renesansu” czy „człowiek orkiestra” znajdują w jego przypadku najpełniejsze uzasadnienie. Na każdej z orbit aktywności pozostawił indywidualny, uchwytny ślad. I to pierwsze, co w nim ujmuje. (…)
Nigdy dość wymieniania tej długiej listy: powieściopisarz, dramaturg, felietonista, aktor, reżyser, dyrektor teatru, radiowiec, doktor filozofii, legionista podporucznik, historyk i komentator literatury, krytyk totalitaryzmów, eseista, działacz sportowy i społeczny, autor książek dla dzieci i młodzieży, obrońca praw zwierząt, aktywista charytatywny… A w tragicznych czasach wojny i komunistycznego jarzma – oprócz powtarzania wielu przedwrześniowych wcieleń – głos sumienia niezłomnej emigracji. Oryginalny publicysta i tradycyjny inteligent – nie tylko miał wyraziste poglądy, ale i działał w kierunku ich urzeczywistnienia. Owa zmiana ról i drastyczne koszty, jakie w wyniku tego zwrotu poniósł – to drugi punkt węzłowy. (…)
Ale jednocześnie, co precyzyjnie podnosi Wojciech Wencel, jego biografia „to nie materiał na okazjonalne wspomnienie o «ciekawym człowieku», zapomnianym idealiście, jakich wielu w naszej historii. To jeden z fundamentów, na którym powinna się wznosić kultura III RP. Jeśli nasza narodowa wspólnota ma się naprawdę wyzwolić z niewoli postkomunizmu, musimy nauczyć się języka Nowakowskiego, zrozumieć głoszone przez niego idee, dzielić z nim miłość tyleż tragiczną, co podnoszącą ducha”. To jedna z elementarnych perspektyw, z których warto Nowakowskiego poobserwować. Bardzo ważna, lecz niejedyna, jeśli chcemy ogarnąć jego pełnię. Lub inaczej – dopiero po objęciu całości tej postaci można pomyśleć o postulowanym fundamencie. Na razie ciągle tylko postulowanym. To trzeci element jego wagi.
Pozostałe Czytelnik wyłowi już sam…
Z Przedmowy…