Opis
Mikołaj klepnął ochroniarza w ramię i poprosił, żeby oddalił się na chwilę, gdyż medium musi się skupić.
- No jasne, ja też się skupiam. Jak mam coś dźwignąć albo komuś przyłożyć, to najpierw zbieram myśli. Szkoda, bo chciałem popatrzeć.
- To niemożliwe. Babcia przy obcych dostaje migotania świadomości i percepcja jej ucieka przez pięty.
Fragment powieści