Opis
To nie jest książka podróżnicza. Nie ma tu zachwytów nad pięknem przyrody i mądrościami bezzębnych mistyków, podających na tacy nirwanę. Autor prowadzi nas przez Bagdad, Londyn i Manilę, Phnom Penh i Berlin, Tajpej, Poznań, Warszawę i Dżakartę, by dowieść, że świat nie jest wcale tak egzotyczny, jak nam się kiedyś wydawało. Odwiedzamy palarnie opium i szyickie meczety, ogarnięty wojną Irak i Filipiny podczas rewolucji. Mamy do czynienia z wielką polityką i zwykłym życiem. Są tu Czerwoni Khmerzy, bojownicy Hamasu i islamscy rebelianci z Sumatry. Jest chińskie pospólstwo i tajwańskie elity. Tybetańczycy spiskują i walczą o władzę i pieniądze, a Palestyńczycy jak zwykle są ofiarami. Tyle, że nie izraelskiej okupacji, a własnych przywódców, zarabiających krocie na hodowaniu kolejnego pokolenia uchodźców. Akcja książki toczy się na dziewiczych plażach i w podłych spelunkach albo w luksusowych hotelach, gdzie armia speców od zbawienia świata ubija swoje ciemne interesy. Tutaj nikt nie jest wyjątkowy tylko dlatego, że ma brodę i turban albo wygoloną głowę buddyjskiego ascety. W ,,Kronice końca świata"" wszyscy jesteśmy do siebie podobni, równie podli i równie wspaniali.