1 września 1939 roku 18. Pułk Ułanów Pomorskich prowadzący działania taktyczne przede wszystkim w szyku pieszym, posiadając stałe wzmocnienie w sile baterii artylerii konnej oraz przejściowo wsparty szwadronem czołgów rozpoznawczych i szwadronem kolarzy Pomorskiej Brygady Kawalerii, przez cały dzień skutecznie opóźniał działania trzech kolejno wprowadzonych do walki batalionów niemieckiej piechoty, wspieranych ogniem kilku baterii artylerii.
O godzinie 16.30 pułkownik Kazimierz Mastalerz otrzymał z dowództwa Grupy Operacyjnej Czersk pisemny rozkaz zorganizowania przeciwuderzenia. Parę godzin później dywizjon manewrowy w szyku konnym zaatakował przeciwnika pod wsią Krojanty. Szarża została krwawo odparta przez Niemców, ale wywołała częściową dezorganizację na zapleczu frontu, o czym świadczy fakt, że generał Paul Bader, dowódca 2. Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej chciał się wycofać na pozycje wyjściowe. Niemcy dwa szarżujące szwadrony wzięli bowiem za forpocztę nadciągających większych sił złowrogiej Pomorskiej Brygady Kawalerii. Dopiero osobista interwencja dowódcy XIX Korpusu Armijnego, generała Heinza Guderiana spowodowała przezwyciężenie kryzysu.