Opis
Czterolecie między śmiercią Stalina a potwierdzeniem hegemonii socjalistycznego realizmu to okres intensywnej walki o utrzymanie tej pozycji. Ważną rolę odegrała tu zasadnicza ideologiczna dychotomia SWOI – OBCY, MY – ONI, WROGOWIE, tym bardziej że wobec spodziewanego odprężenia po śmierci wodza druga z tych kategorii stała się jak najbardziej aktualna, zagrożenie ze sfery rytualnej nagle przeniosło się do sfery realnej. Ta dychotomia znalazła swoje realizacje również w subdyskursie o kulturze. Formalizm, dekadentyzm, naturalizm – tak określano kierunki w sztuce, przed którymi za wszelką cenę należało postawić tamę. Jednak jak je definiować, by nie straciły swojej specyficznej, złowrogiej magii? Czy w ogóle je definiować? Jak objaśniać je ludziom, czytelnikom gazet tak, aby kwalifikowali je zgodnie z oczekiwaniami władz, zachowując przy tym ich istotną cechę – semantyczną niedookreśloność pozwalającą na swobodne posługiwanie się nimi jako stygmatyzującymi etykietami. Odpowiedź na te pytania znaleziono m.in. w metaforze – doskonałym środku oddziaływania na odbiorcę. Zbudowanie wielu paraleli między abstrakcyjnymi pojęciami z zakresu teorii sztuki i literatury a najbardziej oczywistymi, powszednimi, archetypowymi metaforami pozwoliło propagandzie kulturalnej rozwiązać ten problem. O metaforyczności badanych tekstów świadczą liczby. Wśród około trzech tysięcy odnotowanych podczas kwerendy (materiały gazety „Prawda” z lat 1953–1957) użyć w ten czy inny sposób wartościujących jednostek leksykalnych znacznie ponad tysiąc to użycia metaforyczne. Spośród nich wybrano te, które bezpośrednio wchodzą w relacje opozycyjne, budując klarowny dla odbiorcy, oczywisty pod względem interpretacyjnym obraz podstawowej ideologicznej dychotomii SWOI – OBCY. Proponowana praca ma pokazać, jak ten mechanizm działał na łamach najważniejszej gazety w ZSRR – „Prawdy”.