Opis
Dietrich von Hildenbrand już w 1973 r., a więc osiem lat po Soborze Watykańskim II, aby opisać sytuację, w jakiej znalazł się Kościół posłużył się biblijnym obrazem spustoszonej winnicy. Nie była to z jego strony przesada. Takie zjawiska, jak wielki odpływ wiernych z Kościoła, masowe porzucanie kapłaństwa, upadek liturgii, kryzys misyjności usprawiedliwiały użycie tej metafory. Zjawiska te miały miejsce po soborze i z pewnością były z nim związane, chociaż kryzys w Kościele narodził się wcześniej. Sobór miał być odpowiedzią na kryzys, a jedynie go przyspieszył i pogłębił.
(…)
Książka ta ma na celu ukazanie, w jaki sposób Tradycja jest negowana w Kościele, we wszystkich jego obszarach. Wskazują na to zmiany: w Kurii Rzymskiej, w liturgii, w podejściu do przyjmowania Komunii Świętej, w nauczaniu o bojaźni Bożej i teologii radości, w dyscyplinie pokutnej i podejściu do ascezy, w traktowaniu tzw. charyzmatyzmu i modlitw opartych na technikach zaczerpniętych z religii Dalekiego Wschodu, w rozmywaniu prawdy na temat kapłaństwa, w podejściu do społecznego panowania Chrystusa Króla czy w nauczaniu o rodzinie.
Chciałbym jednak podkreślić, że moim najważniejszym celem nie było krytykowanie, ale ukazanie piękna Tradycji katolickiej i w ten sposób prawdziwego oblicza Kościoła. Wszędzie tam, gdzie krytykuję posoborowe zmiany ukazuję także wspaniałość tradycyjnej nauki. Studia nad myślą św. Tomasza z Akwinu uświadomiły mi bowiem, że Kościół kierował się przez wieki wielką mądrością i realizmem. Ze swojego skarbca wydobywał "rzeczy nowe i stare" (Mt 13, 52), ale zawsze były to jego największe skarby. Święta Matka Kościół okazywała wyrozumiałość, ale i surowość, kiedy było trzeba. Oceniała realistycznie kondycję swoich dzieci i kierowała się mądrą pedagogiką. Celem tej pedagogiki było doprowadzenie ludzi do zbawienia. Wszystko, co czyniono w Kościele miało być zgodne z jej wskazaniami. (ze Wstępu Autora)