W książce tej poszukujemy genealogii współczesnych laboratoriów humanistycznych. Interesuje nas zwłaszcza to, co świadczy o ich specyfice i odróżnia je od przyrodniczych krewnych. Czy o laboratoriach humanistycznych i przyrodniczych można myśleć w kategoriach pokrewieństwa? A może relacje między nimi widzieć trzeba transwersalnie – poza opozycją między humanistyką a naukami przyrodniczymi i ścisłymi? Jeśli wraz z rozwojem nowoczesnej nauki laboratorium zostało zawłaszczone przez przyrodoznawstwo, to czy da się odzyskać je dla humanistyki w sposób respektujący jej autonomię? Czy laboratorium może stanowić remedium na jej problemy w sytuacji, gdy musi ona walczyć o swoje miejsce w neoliberalnej akademii i zabiegać o społeczną atencję? Z naszego punktu widzenia laboratorium humanistyczne nie powinno naśladować przyrodniczego, lecz raczej działać na zasadzie mimikry, podważając autorytet, na którym się opiera. Tylko tak humanistyka może realizować swą (auto)krytyczną funkcję – kwestionować własne reguły, afirmować niepewność i prawo do błądzenia, zdewaluowane w kapitalistycznym, nastawionym na sukces porządku wiedzy.
Aleksandra Kil-Matlak, Jacek Małczyński, Dorota Wolska
Tom rozwija refleksję nad propozycją laboratoryzacji humanistyki, odsłaniając z niej coraz więcej, nie tylko quasi-utopijne założenia, realia „kolektywu myślowego”, ukrytą na co dzień przed nami samymi infrastrukturę „humanistyki analogowej” i „humanistyki cyfrowej”, ale także – coraz mocniej, z tekstu na tekst, archeologię i ontologię „naszego teraz” w wymiarze faktycznych ram poznawania.
Z recenzji dr hab. Tomasza Majewskiego, prof. UJ