Opis
Kiedy zorientowałem się, że wszystko, w co wierzyłem, zostało pominięte w słowniku nowego języka, gdy zrozumiałem, że odmówiono w nim sensu temu, co dla mnie miało sens, że to, co w nowej mowie określano mądrością, w moim języku znaczyło oczywistą głupotę, że autorytetem nazywano teraz sezonowe cwaniactwo, wrażliwością - chamski tupet, misją - korumpowanie sztuki, i gdy przekonałem się, że nikt przeciwko temu nie protestuje, co najwyżej szepce z innymi po kątach - ruszyłem na obrzeża miasta.