Czasem ludzie, którym ufasz, zastawiają na ciebie najniebezpieczniejsze sidła
Na początku nic nie zapowiada zbliżającej się katastrofy. W zasadzkę wpadasz powoli. Została zastawiona sprytnie, podstępnie i zuchwale. Z każdym dniem niezauważalnie tracisz to, co najważniejsze. Na początku tylko poczucie bezpieczeństwa i możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb. Później godność, szacunek, wiarę w siebie. Na końcu swoje własne imię, by w zamian otrzymać nowe.
Paraliżuje cię niemoc i strach, a walka o siebie staje się mrzonką. Czy odnajdziesz siłę, by odzyskać to, co utracone?