Opis
Przypomniałam sobie mojego redaktora, który z dziwnym uśmiechem wręczał mi delegację i zachęcał do wyjazdu. Współpraca z nim nie układała mi się najlepiej, przeciwnie. Nieraz spotykałam się z jego postępowaniem dalekim od zasad dobrego wychowania, czy lepiej uczciwości. Parę razy powiedziałam mu grzecznie i żartobliwie prawdę w oczy, teraz zbierałam żniwo. Ta pustka koło mnie nie jest taka sobie bez powodu, za tym kryje się czyjaś decyzja, czyjś zamiar, jest po prostu dobrze zorganizowana.