Jeden z pierwszych wierszy, jakie napisała Julia Hartwig, zaczyna się
Pod tą wyspą jest jeszcze jedna wyspa
Myślałem o nim w ostatnich tygodniach nie raz, kiedy ktoś spotkany w Marsali mówił, że to właściwie dwa miasta, jedno nad, drugie pod ziemią. Nie rozumiałem tego zdania, podobnie jak wiersza Julii. Aż uznałem, że ten incipit nie jest do zrozumienia. To święta formuła wszystkiego, co próbujemy poznać. Zachęta skierowana do wędrowca, żeby szukał wzdłuż i w głąb. A także wyznanie sposobu pojmowania świata, gdzie wszystko jest wielorakie, rozwarstwione w jedności widzenia.